Sala Królewska jest miejscem dobrych koncertów, wśród których te w ramach Mieleckiego Festiwalu Muzycznego należą do najlepszych. Taki był też recital fortepianowy Michała Szymanowskiego. Młody artysta 6 września wystąpił przed festiwalową publicznością z muzyką Paderewskiego.
Paderewski by Szymanowski
Dobrym zwyczajem Mieleckiego Festiwalu Muzycznego jest zaproszenie do koncertu zwycięzcy Międzynarodowego Forum Pianistycznego „Bieszczady bez granic” w Sanoku. W tym roku w Sali Królewskiej PSM I i II st. im Karłowicza w Mielcu wystąpił Michał Szymanowski, laureat nie tylko Forum w Sanoku, ale wielu innych prestiżowych ogólnopolskich i międzynarodowych konkursów pianistycznych, m.in. im. Chopina w Darmstadt, MozARTe w Akwizgranie, im. Chopina w Daegu w Korei, im. Zarębskiego w Warszawie, J. Paderewskiego w Bydgoszczy, im. V. Horowitza w Kijowie. Szymanowski był też jednym z najwyżej sklasyfikowanych ćwierćfinalistów 17. Konkursu Chopinowskiego w Warszawie w 2015 r.
Jego koncert w ramach 25. Mieleckiego Festiwalu Muzycznego z pewnością na długo pozostanie w pamięci publiczności zarówno za sprawą wspaniałej muzyki, jaką zaprezentował artysta, jak i osobowości młodego pianisty, który zapracował na miano znakomitego promotora muzyki Jana Ignacego Paderewskiego, opowiadając w trakcie koncertu o postaci polskiego kompozytora i jego utworach.
Mielecki występ stał się dla Szymanowskiego „koncertową próbą generalną” przed nagraniem płyty z utworami J.I. Paderewskiego. Płyta ma powstać za dwa miesiące. Artysta wyjaśnił, że choć Paderewski znany jest szerokiej publiczności jako pianista, to przecież chciał być zapamiętany jako kompozytor i właśnie nagranie płyty z jego utworami jest próbą przywrócenia Paderewskiego – kompozytora szerszej publiczności. Michał Szymanowski przekonywał, że Paderewski - kompozytor został niesłusznie zapomniany. W odbiorze jego muzyki zaszkodziła działalność pozaartystyczna, bycie mężem stanu, pierwszoplanową postacią w polityce polskiej i europejskiej. A przecież pisał utwory podobne do tych, które powstawały na przełomie XIX i XX w. i które przetrwały w pamięci kolejnych pokoleń. Jest w jego muzyce melancholia, patos i wirtuozeria, mówił Michał Szymanowski, z którym nie sposób się nie zgodzić po wysłuchaniu koncertu z utworami Paderewskiego.
Artysta został entuzjastycznie przyjęty przez publiczność, która dwukrotnie zmusiła go do bisu, w którym Michał Szymanowski zagrał utwory Chopina.